I znowu zajrzałam do dżungli. Miałam ochotę na kolejną
wyprawę z Beatą Pawlikowską. I po raz kolejny nie zawiodłam się. To była
fantastyczna przygoda. Leciałyśmy na Wyspę Wielkanocną i to właśnie ta podróż
była najważniejsza. Autorka razem ze swoim wewnętrznym Sherlockiem Holmesem
wracając do przeszłości Beaty Pawlikowskiej, odkrywają przyczyny braku pewności
siebie, niskiej samooceny i strachu przed kontaktem z ludźmi oraz pokazują
drogę, jaką trzeba przejść, by pozbyć się lęków i przestać ukrywać się pod
ciemnym, rozciągniętym swetrem, za dużym od kilka rozmiarów, by wtopić się w
tłum.
Jeśli myślisz, że z tego beznadziejnego stanu nie można wyjść, to popatrz na Beatę Pawlikowską. Szczęśliwa, kochające siebie, będąca dla siebie najlepszym przyjacielem, spełniająca własne marzenia. Czyli jednak można? :) Wystarczy wygonić z siebie leniwca, któremu nic się nie chce. Bo samo przecież nic nie przyjdzie :)
Moja ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz