czwartek, 23 stycznia 2014

„Gra na wielu bębenkach” OlgaTokarczuk





Nie przepadam zbytnio za opowiadaniami (bo może nie trafiłam jeszcze na nic, co mnie wciągnęło bez reszty), ale „Grę na wielu bębenkach” czyta się nawet dobrze. 

Kilka z tych opowiadań jest według mnie  jednak kiepskich i trochę mnie wymęczyły zanim dotarłam do zakończenia. Kilka innych jest mi obojętnych (ani dobrych ani złych), które się czyta tak po prostu…  A jeszcze inne trzymają w napięciu od początku do końca, zabierają do swojego świata, pochłaniają i nie pozwalają nawet na chwilę wrócić do rzeczywistości. Mnie zauroczyły opowiadania: „Wyspa”, „Najbrzydsza kobieta świata” i „Tancerka”. 

Opowiadania są momentami dziwne, przerażające, odpychające, zadziwiające, odrażające, ale nie pozwalają się oderwać, a po przeczytaniu zapomnieć o sobie. Mnie inspirują, dają do myślenia i kuszą, żeby przeczytać je jeszcze raz. I wiem, że do nich wrócę.

Moja ocena: 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz