czwartek, 23 stycznia 2014

„Nędznicy” Victor Hugo





Recenzje staram się pisać zawsze, gdy książka jest jeszcze ciepła, aby nie uleciały mi gdzieś moje myśli, odczucia, wrażenia… Od razu, gdy kończę coś czytać, sięgam po notes  i piszę, bo jestem jeszcze w świecie fabuły. Niestety z „Nędznikami” Victora Hugo tak nie było. Przypomniałam sobie po kilku miesiącach, że nie napisałam nic na temat tej powieści. A chciałam to zrobić, bo uważam, że warto. Zbyt wiele pozytywnych emocji wywołała we mnie ta książka, zbyt duży ślad zostawiła w mojej pamięci, żebym ją pominęła.

„Nędznicy” to piękna historia o ubogim człowieku, który dla głodnej rodziny ukradł chleb i to wydarzenie uczyniło z niego przestępcę i zmieniło jego życie na zawsze. Zmuszony do ucieczki i opieki nad małą osieroconą dziewczynką zmienia się wewnętrznie. „Nędznicy” to również historia o miłości, która wydaje się tak namacalna, jakbyśmy sami ją przeżywali. Poza tym liczne dygresje dotyczące poglądów filozoficznych czy politycznych autora czyni ją jeszcze bardziej wartościową.

Powieść tę odsłuchałam jako audiobooka i szczerze mówiąc nie mogłam się od niej oderwać. Zakładałam słuchawki po przebudzeniu i zasypiałam z nimi. Coś mnie do tej historii ciągnęło i kiedy nie mogłam jej słuchać, zniecierpliwiona czekałam na chwilę, kiedy będę mogła powrócić do świata Hugo. Książka ta jest grubym tomiszczem, choć prawdę mówiąc, autor mógł to samo zawrzeć w połowie cieńszej powieści, ale czy to byliby wtedy ci sami „Nędznicy”? No właśnie…

Co mi nie przypadło do gustu? Kilka rozdziałów typowo historycznych, politycznych, opisujących przebieg rewolucji francuskiej. Ale znajdą się zapewne i tacy, którzy wątki tego rodzaju będą zachłannie pochłaniać ze względu na swoje zainteresowania i upodobania.

Tak czy owak polecam „Nędzników”. Mole książkowe nie powinny ominąć tej pozycji, bo mogłaby być to dla nich wielka strata.

Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz